Niezniszczalność najwyższego życia we wszystkich rzeczach.
Miałam tu dopiero napisać daty 20 października 2017,w dzień drugiej rocznicy odkąd to wyszłam z zakładu karnego…
Dziś równy rok temu chciałam uciec do jakby się wydawało-lepszego życia… Do Leszna. Mam przecież Kępińsko-Ostrowskie korzenie. Dziś równy rok temu pojechałam by zapisać się na kierunek pedagogika w Leszczyńskim PWSZ… Jak bardzo się pomyliłam… Myślałam,że to przepustka do mojej kariery,że zacznę nowe życie oraz wszystko się ułoży… Wtedy to nawet kupiłam sobie od jednej kobiety z Leszna dwie torebki i plecaczek z Violetty by móc mieć piekne wspomnienia o Lesznie. Jednak bolała mnie wtedy kłótnia a moim już byłym synem-Rider’em oraz to jak uciekłam mu daty 13 maja 2016 roku do Leszna… Planowałam iść do dziewczyn,które siedzą w Leszczyńskim areszcie i powiedzieć im słowa otuchy,że jeszcze nie aż tak dawno ja byłam jedną z nich… Spotkałam się tedy tego dnia też z Izą z Włoszakowic,która to siedziała ze mną w ZK… Dziś wydawało by się,że to już przeszłość… Jak bardzo się człowiek może pomylić… I dziś-w równy rok od czasu gdy to pojechałam do Leszna ku nowemu życiu i poznałam tam wiele osób…do mnie dziś przychodzi wezwanie do sądu… 28.07.2017… Nie podam godziny… To okropne. Piotrek…nie odbiera. Mój brat pisał mi,że go to nie obchodzi… A mój szef każe mi iśc do pracy z tym wezwaniem jakby nigdy nic bo przecież to tylko papierek… Mogę jedynie liczyć na syna… A było tak pięknie. Data 20.10.2017 może dla mnie nie nadejść… Żyj tak jakby jutro miało nie nadejść. W razie czego jestem pod mailem: [email protected]
0 Komentarze
|
AutorNazywam się Florianna Julita Zimoch i tego bloga założyłam po to,aby trwać wiecznie i to co po mnie zostanie będzie trwać wieki... Archiwa
Marzec 2021
Kategorie |